Mjanma – Wykolejony!

Teoretycznie Mandalay miało być dla mnie chwilą odpoczynku, ale okazało się, że monsun nawet tam nie zna litości. Spora część miasta była zalana, więc gdziekolwiek poszedłem musiałem przedzierać się w stojącej po kolana wodzie. Aż dziwne, że nie nikt nie wymyślił, żeby pływać tam łódkami, bo samochody i skutery były uziemione. W całej tej sytuacji stwierdziłem, że pociąg będzie zasłużoną nagrodą za ostatnie deszczowe dni. A obieram kierunek Bagan! Jak to bywa w Birmańskiej rzeczywistości pociąg przyjechał z epickim poślizgiem, a gdy już zajechał na peron czułem, że będzie to długa podróż. Pociąg do najszybszych nie należał, a jak się później okazało zatrzymywaliśmy się przy możliwej okazji. W sumie to akurat cieszyło, bo nigdzie nie spieszyłem się.

Po kilku godzinach jazdy, wpatrując się w widoki za oknem nagle zaczęło szarpać wagonem, po paru sekundach rzuciło wszystkimi w kierunku jazdy, jakby pociąg z czymś się zderzył. Co to było? – pomyślałem. Pociąg stanął całkowicie, a pasażerowie zaczęli opuszczać wagony i dociekać co się stało. Zostawiłem plecak w wagonie i ruszyłem wraz z nimi. Wtedy zobaczyłem, że znajdujemy się na skraju wioski. Stanąłem przed lokomotywą i co się okazało nasz pociąg wykoleił się! Ale co teraz, bo przecież to jest Mjanma i nie wierzyłem, że szybko problem zostanie rozwiązany przez jakąkolwiek pomoc techniczną.

I w sumie miałem rację. Bo nic takiego nie przyjechało. Przez pierwszą chwilę miejsce to było oblegane przez mieszkańców wioski, każdy chciał przyjść zobaczyć wykolejony pociąg, bo bez dwóch zdań było to wydarzenie na dużą skalę. Przez długi czas nic się nie zmieniało do czasu, aż ktoś dowiózł na wózku kolejowym długą metalową belkę. I to było chyba na zasadzie „macie, działajcie”. Zebrała się męska część pasażerów w tym ja i zaczęliśmy próbować cokolwiek zrobić. Koncepcji było wiele, ale tak naprawdę każda z nich była czystą improwizacja, a co gorsza, żadna nie przynosiła natychmiastowego efektu. Dopiero po paru godzinach i sporej ilości prób od momentu wykolejenia udało się ustawić lokomotywę z powrotem na torach. Opóźnienie było kilkugodzinne, ale najważniejsze, że mogliśmy kontynuować podróż.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *