Zawitałem w przygranicznym miasteczku Värsand. Moje pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne i pomyślałem, że Rumunia chyba nie została jeszcze pochłonięta przez zachodnią mentalność. Jak na miasteczko, wyglądało ono bardzo swojsko. Na ławkach przy drodze przesiadywali mieszkańcy, popijając herbatę, zaś wzdłuż, Dalej . .