Teoretycznie Mandalay miało być dla mnie chwilą odpoczynku, ale okazało się, że monsun nawet tam nie zna litości. Spora część miasta była zalana, więc gdziekolwiek poszedłem musiałem przedzierać się w stojącej po kolana wodzie. Aż dziwne, że nie nikt nie, Dalej . .

Piękne prezentowały się w oddali te ogromne wzgórza z zamglonymi od chmur szczytami, a dookoła mnie miałem tylko pola ryżowe i sporadycznie mijające mnie pojazdy. Akurat zaczynało padać, więc tym bardziej zależało mi na złapaniu jakiejś okazji. Ale jak na, Dalej . .