Nepal-Dach Świata
Dojechałem do Nepalu, od strony Indyjskiej dostałem stempel że opuszczam Indie i miałem iść dalej na stronę Nepalską i kupić wizę. A granica to szlaban który jest ciągle uniesiony i drzemiący strażnik. Ruch jest tak spory że bez problemu mógłbym przejść do Nepalu i nikt by nie zauważył czy mam wizę czy nie. No ale udałem się do małego budynku zaraz za szlabanem i kupiłem wizę 15 dni (25$). Klimat jeszcze Indyjski no i w sumie ruch na ulicach podobny. Im dalej zaczyna robić się chłodniej i luźniej na ulicy. Z granicy do Pokary miałem 180 kilometrów i większość tego dystansu pokonałem na motorach, w sumie nawet nie musiałem łapać stopa bo po prostu ludzie się zatrzymywali i pokazywali żebym wsiadał.
Pokara to piękna miejscowość otoczona przez góry, posiadająca drugie co do wielkości jezioro w Nepalu. Niestety aktualnie jest pora deszczowa i chmury wiszą nad miejscowością i nie udało się zobaczyć Annapurny która jest 50 kilometrów od Pokary. Ten ośmiotysięcznik jest flagowym obrazkiem okolicy. Ja nie przepadam za miejscowościami turystycznymi, a Pokara zdecydowanie do nich należy, mnóstwo turystów z Europy i Japonii. Spędziłem tam 3 dni i ruszyłem w stronę stolicy Nepalu, Katmandu. Krajobraz to niekończące wzgórza i się pola ryżowe.
…do 1952 roku kiedy wylądował tu pierwszy samolot, w mieście nie znano pojazdów kołowych, sześć lat później przetransportowano tu jeepa, było to zanim pojawiły się w Pokarze furmanki.
Najnowsze komentarze