Indie – Dojechałem autostopem do Indii!

Przejście graniczne Wagah jest jednym z niewielu takich przejść na świecie, które przyciąga tłumy turystów nie tylko po to, żeby przekroczyć granicę. Każdego dnia o zachodzie słońca odbywa się tutaj uroczyste zamknięcie granicy, w którym uczestniczą obydwie armie. Jest to jedyne w swoim rodzaju widowisko, gdyż każda ze stron próbuje pokazać swoją wyższość nad drugą, a nie od dziś wiadomo, że Pakistan i Indie nie żyją w przyjaznych relacjach, więc pokaz nie ma tylko wymiaru symbolicznego.

Stanęliśmy na bramie oddzielającej Pakistan i Indie. Na asfalcie znajdowała się gruba biała kreska. Stanąłem okrakiem nad linią. Teoretycznie wedle wbitych w paszport pieczątek już byłem w Indiach. Natomiast w praktyce moja lewa noga znajdowała się w Pakistanie, zaś prawa w Indiach. W końcu przechyliłem się i już fizycznie znajdowałem się w Indiach! Duma, duma i jeszcze raz duma! Czułem niesamowitą ekscytację związaną z tym faktem.

– Udało nam się. Dojechaliśmy do Indii! – zwrócił się do mnie David.

Przybiliśmy grabę, by uczcić ten wspaniały moment. Choć wiedziałem, że na świętowanie przyjdzie jeszcze czas.

Każdy z nas dokonał czegoś wspaniałego. Udało się nam dojechać autostopem do Indii. Już samo w sobie brzmi to niesamowicie. Tym samym spełniłem swoje marzenie, a zarazem cel, jakim było dotarcie tu. Stanęliśmy obok niewielkiego betonowego oznakowania, na którym widniał napis „India Welcome”.

– Zróbmy sobie z nią zdjęcie – zaproponował David.

I to był wspaniały pomysł, mimo że idący obok nas strażnik trochę nas poganiał. Ale mieliśmy piękną i niepowtarzalną pamiątkę.

Po chwili opuściliśmy przejście graniczne. W tej całej euforii ekspresowo ruszyliśmy szukać ulicznego jedzenia. Jak się okazało, można je było znaleźć praktycznie na każdym kroku. Zasiedliśmy w pierwszej lepszej restauracyjce. Zamówiliśmy jedzenie i czekaliśmy. Zapachy dochodzące z różnych stron, ciężarówki przemykające nieopodal, trąbiące różnymi melodiami – wszystko to sprawiło, że powoli czuliśmy już tego ducha Indii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *