Rowerem do Czech

Od początku zależało mi żeby dojechać tam w jeden dzień,wyjechałem z Głogowa o 6 rano i od samego rana pogoda była wręcz idealna.Nie miałem jakiegoś konkretnego planu trasy,po prostu aby dojechać do pierwszej Czeskiej miejscowości i tam zrobić zakupy.Piwo,czekolady i musztarde(tak sobie zażyczyli niektórzy).Rower nie był jakoś specjalny na tą okazje a „sakwy” to prowizorka aż miło.Dwa plecaki związane i rzucone na bagażnik.Nawet szybko udało się dostać do Legnicy bo w 2 godzinki i chyba był to najszybszy odcinek,a 100 kilometrów udało się w 4 godziny 30 minut.Zdecydowanie najcięższa była końcówka z tego względu że zaczęły się podjazdy i to nie małe.Ale po licznych wzniesieniach przyszła nagroda w postaci długiego zjazdu w dół i były to okolice przejścia granicznego.O godzinie 15 udało się dojechać do przejścia granicznego w Golińsku.Przedostałem się na stronę Czeską zrobiłem planowane zakupy i wróciłem na stronę Polską.Noc była bezchmurna do czasu aż zerwał się wiatr i nadeszły chmury które zamieniły się w potężną burze.Następnego dnia już wracałem i udało się wrócić w podobnym czasie,tylko w trochę gorszej pogodzie.

IMG_0921

Dotarłem!Republika Czeska

IMG_0874

Prowizorka

IMG_0949

Droga powrotna,poranek w okolicach Wałbrzycha

IMG_0944

Czeskie piwo o smaku marihuany

czechy

Trasa

6 Comments on “Rowerem do Czech

  1. Czechy są super, ale póki co korzystam z pojazdów zmechanizowanych, żeby się tam dostać;-)

  2. Że też Cię nie poznałam, kiedy mieszkałam we Wrocławiu… Ciągle mi brakowało tam kompana na takie akcje. Jesteś Świr, ale tak pozytywny, że aż ciężko to wyrazić słowami 😉

    • No szkoda,pojechałbym przez Wrocław ;P Do zobaczenia niedługo 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »