Pakistan-Droga do Skardu

Kolejne dni to próba dojechania do Skardu. Musiałem wrócić jakieś 200 kilometrów i odbić na Skardu. I na raty najpierw na pace Jeepa (wytelepotało mnie na amen) i następnego dnia 80 kilometrów ciężarówką pokonane w 12 godzin !!! Tak to jest możliwe, kręte drogi czasami przez drogę płynęła rzeka lub po prostu strome podjazdy. Jechałem ciężarówką i naprawdę kierowcy nie mają łatwego życia tutaj. Przy jednym z podjazdów musiałem podkładać pod koła kamienie kiedy silnik gasł. Dlatego że ciężarówka miała tak słabe hamulce że nie mogła utrzymać swojego ciężaru i jechała w dół czyli w przepaść. Kawałek później trzeba było wymienić koło bo kierowca zbyt zjarał się haszyszem i myślał że jest Pakistańskim Colin McRae.
Po 12 godzinach dojechałem do Skardu i zatrzymaliśmy się na parkingu. Nocowałem na dachu ciężarówki mając miliardy gwiazd, zarysy drogi mlecznej i spadające gwiazdy, a wokół siebie ośnieżone szczyty.
Z tego co mi wiadomo droga do Astor jest zamknięta bo po prostu jest zawalona śniegiem, także czeka mnie powrót tą samą drogą.
Do K2 mam 150 kilometrów!
Najnowsze komentarze