Iran-Beludżystan
Myślałem że większego upału jak w Bandar Abbas nie może być.Jednak MOŻE! Dojechałem do Konarak, i zastały mnie tam prawdziwe tropiki. Miasteczko położone nad morzem Arabskim i mam jakieś 100 kilometrów do Pakistanu. W dzień upał niesamowity, no i w nocy tak samo a nawet gorzej.Bo powietrze jest tak ciężkie że powietrze łapałem jak Karp.Jest tu tak duża wilgotność powietrza, że nawet gdy rozłoży się namiot bez tropika (bo mam taką możliwość) to rano i tak wszystko jest wilgotne , czasami byłem świadkiem jak linie wysokiego napięcia iskrzyły z tej wilgoci.Mimo że w ciągu dnia przeważnie przesiadywałem na plaży czasami kąpiąc się to i tak ciężko było wysiedzieć.
Miasteczko bardzo ładnie położone. I można by powiedzieć że byłoby jak w raju, gdyby nie pływające czasami śmieci w morzu.Kąpiel to prawdziwa ulga w tym skwarze. Miasteczko posiada długą linie brzegową gdzie znajdują się tylko kutry łodzie i małę baraki rybaków.Na plaży można spotkać odrzucone z sieci martwe żółwie lub inne niespotykane morskie stworzonka.Kilka razy dziennie mijałem ten port a na jego skraju powstawał na dokach piękny drewniany statek,nawet sporych rozmiarów.
Typowo Irańczyka już ciężko tu spotkać jak wspomniałem wcześniej o innym mieście że sporo Afgańczyków i Pakistańczyków.Tak samo jest i w Konarak. Prawie wszyscy chodzą w lokalnym ubraniu baluczi. Przechodziłem obok salonu krawieckiego pokazałem palcem na ubranie jakie miał sprzedawca i wylicytowałem dość tanio takie baluczi dla siebie.Spora ilość mieszkańców rozmawia w języku Ordu. Właściwie już tutaj mogłem poczuć troszkę Pakistanu.
Hejooo mistrzu :)!
Widze ze bawisz sie swietnie i tak trzymaj! 🙂
Niedlugo bedziesz w Pakistanie, albo juz jestes wiec szczegolnie na siebie teraz uwazaj :*! Kupuj karabin bez zastabowienia hehe 🙂
Myslalam ze pod koniec czerwca tam dotrzesz a Ty idziesz jak burza :)!
Trzymam kciuki mocno mocno 🙂 Aniolki Cie chronia wiec szczesliwej drogi :*!