Po kilkunastu minutach łapania stopa w upalnym słońcu ktoś się zlitował i nas zabrał. I tak jeszcze parę razy zdarzyło nam się złapać szybką podwózkę, nie zbaczając z autostrady. Byliśmy już mniej więcej w połowie drogi do Lahore. Pozwoliło to, Dalej . .

Na dworcu pojawiliśmy się ze sporą rezerwą czasową. Ulokowano nas w małym pomieszczeniu wraz z jednym policjantem, który tak naprawdę spędził z nami kilka minut i zniknął. Siedząc tam, jakoś trzeba było wypełnić sobie czas, więc kręciliśmy się wzdłuż peronu., Dalej . .

Jeszcze długo przed wyruszeniem w podróż przejrzałem wiele informacji związane z przekraczaniem granicy Iran/Pakistan. Chciałem dowiedzieć się, jak najwięcej odnośnie do ogólnej sytuacji w Beludżystanie która nie zawsze jest stabilna. Wtedy dokopałem się do informacji, które mówiły, że w momencie, Dalej . .