W Mandalay nie zagościłem na długo powody były dwa, po pierwsze miasto to zupełnie inna bajka,inny świat niż reszta Birmy.Miejscowość ku mojemu zaskoczeniu to inne standardy jeśli chodzi o życie.Znajdują się tu galerie,hotele,nowe osiedla.A ja za czymś takim nie przepadam, Dalej . .
Mnisi w Birmie są obdarzani bardzo dużym szacunkiem co widać gołym okiem. Codziennie mnisi troszczą się o teren świątyni, przycinają trawę, czyszczą wnętrza budynków, modlą się,medytują, uczą i studiują nauki Buddy, biorą udział w ceremoniach i tym podobne rzeczy. Rano, Dalej . .
Granice przekroczyłem stosunkowo wcześnie i miałem przed sobą mnóstwo czasu żeby rozejrzeć się w mieście.Zaraz za granicą znajduje się ogromna świątynia z wieloma stupami. Małe,średnie a pośród nich jedna wielka naprawdę bardzo duża.Wokół lata setki gołębi, są nawet miejsca gdzie, Dalej . .
Teoretycznie Mandalay miało być dla mnie chwilą odpoczynku ale okazało się że monsun nawet tam nie zna litości. Spora część miasta była zalana więc gdziekolwiek poszedłem musiałem przedzierać się w stojącej po kolana wodzie. Aż dziwne że nie nikt nie, Dalej . .