Tajlandia-Świątynia

Chodząc po mieście próbując odpocząć po ciężkiej przerwanej nocy , wstąpiłem do polowej knajpki zaraz przy drodze, tam chcąc zamówić coś do jedzenia próbowałem wytłumaczyć co chciałbym zjeść . Jednak nie mogłem się dogadać za żadne skarby po mimo że nawet kiedy pokazywałem palcem na zupę i tak sprzedawczyni nie wiedziała o co mi chodzi . Ale że głód doskwierał mi dość konkretnie , zatem walczyłem do końca. W pewnym momencie podszedł chłopak (białej karnacji) myślę sobie pewnie europejczyk i umie trochę po Tajsku więc mi pomoże . Fakt pomógł mi zamówić , jak później się okazało sympatyczny gość ma na imię Harvey i jest Nowozelandczykiem mieszkającym w Tajlandii od 5 lat, ucząc maluchy języka Angielskiego. Zapoznaliśmy się , a że mieszkał niedaleko miejsca gdzie się poznaliśmy zaprosił mnie do siebie.Opowiedziałem mu trochę o swojej podróży , był pod wrażeniem , on sam także podróżuje głównie po Azji .Spędziliśmy cały dzień razem m.in pojechaliśmy razem pociągiem do miasteczka położonego 30 kilometrów za Bangkokiem . Tam uczestniczyliśmy w ceremonii oraz posiedzieliśmy trochę nad rzeką przy świątyni . Bardzo ciekawe doświadczenie widząc na własne oczy jak wygląda Buddyzm i jego obrzędy , przy okazji Harvey opowiedział mi trochę więcej o tym . Zaproponował żebym u niego przenocował , on jest czynnym couchsurfingerem i często przygarnia różnych ludzi z całego świata . Wieczorem poszliśmy na kolacje na miasto , siedzieliśmy na przydrożnej knajpce z jedzeniem . A wróciliśmy Tajską grupową taksówką ,czyli samochód z paką gdzie czasem mieści się kilkadziesiąt osób . Co ciekawe ludzie wsiadają jak chcą nawet w czasie jazdy ,a zapłata jest na końcu ,więc każdy podchodzi do kierowcy i daje mu należność.Na pierwszy rzut oka nic w tym dziwnego , ale kierowca na dobrą sprawę nawet nie wychodzi z samochodu i nie wie ile osób wiezie i tym bardziej każdy mógłby wysiąść z „taksówki”jak kierowca nie widzi.Jedak ludzie z pełną uczciwością płacą po dojechaniu do celu.A gdyby takie samochody pojawiłyby się w Europie?Myślę że nie ma co się oszukiwać,i wiadomo jakby to wyglądało.
pomedytowałeś?! 🙂 posadzka w świątyni Super!!