Laos/Tajlandia-Przejście graniczne

Troszkę nie chciało mi się ruszać z tego pięknego miejsca . Rano oddałem klucze i ruszyłem dalej , zrobiłem nawet sporo z buta idąc na początek miasta . Po drodze wstąpiłem do knajpki na zupę . Podali mi talerz zupy , koszyk z warzywami i talerzyk z papryczkami i limonka .Wiec zjadłem zupę zagryzając zieleniną no i zostały papryczki i limonka , więc myśląc że to także do zjedzenia zjadłem paprykę zagryzając limonką . Wariant z papryczkami i limonką nie był najmądrzejszy . Po kilku sekundach czułem że coś jest nie tak po minucie już siedziałem załzawiony , plując . Pani co pracowała tam co chwile mi donosiła wodę bo nabierałem w usta i wypluwałem , ulga była ale chwilowa . Spędziłem godzinę dochodząc do siebie . Nigdy nie ruszę już takiej papryczki .Kiedy byłem już w stanie iść , udałem się w stronę granicy Laos – Tajlandia . Jednak swoje musiałem odczekać . zanim ktoś zabrał , kiedy się udało na pace terenowego auta przemierzałem przez egzotyczny Laos i podziwiałem piękną naturę . Zanim dotarłem na granice spędziłem jeszcze trochę czasu w przydrożnych wioseczkach próbując znaleźć miejsce kupna czegoś do jedzenia . Na granice dojechałem z kierowcą który pochodził z Tajlandii , bez przerwy gadał , lecz niewiele rozumiałem . Ale przynajmniej ciągle się śmiał . Umówiłem się z nim że będzie czekał na mnie po przekroczeniu granicy , niestety dość długo zeszło mi na odprawie i po prostu musiał jechać . Przekroczenie samo w sobie nie było skomplikowane , wypełnienie kilku papierków oraz wpłata w wysokości 10,000 kipów ( symboliczna) i byłem już w Tajlandii . Kiedy chciałem iść w stronę miasta , okazało się że nie ma możliwości abym mógł iść na piechotę , stoi szlaban i dwie nie do końca miłe panie zakazując definitywnie przejścia . Jednak stanąłem przed i próbowałem łapać . Spojrzałem że stoi autobus który co pół godziny wodzi ludzi z granicy do najbliższego miasta za śmieszną cenę . Niedługo odjeżdżał więc postanowiłem że tak rozwiąże tą niedogodność i tak przejadę te 5 kilometrów . Znalazłem się w mieście , ruch obowiązuje lewostronny , także ciężko się przyzwyczaić . Na pobliskim bazarze znalazłem mapę Tajlandii i udałem się w poszukiwaniu miejsca na nocleg . Zdołałem jeszcze złapać internet wi-fi od chłopaka prowadzącego kafejkę , a że było już zamknięte , nie wziął ode mnie pieniędzy . Zapadła noc , przyszło zmęczenie i w ciemnościach rozbijałem się nieopodal domostw przy drodze głównej .

DSCF8808

DSCF8809

DSCF8830

DSCF8834

DSCF8840

DSCF8844

DSCF8845

DSCF8846

DSCF8849

DSCF8851

DSCF8857

 

DSCF8866

DSCF8887

DSCF8901

DSCF8902

DSCF8904

DSCF8907

DSCF8908

IMG_0183

IMG_0184

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »