Chiny-Ya’an

Rano zacząłem się pakować i doprowadzać namiot do porządku bo w miejscu gdzie byłem rozbity , deszcz poprzedniej nocy stworzył prawdziwe błotne bajorko . Podłoga w namiocie była wilgotna ,w niektórych miejscach przemoczona . Opuszczając posesję na na której się rozbiłem , z domu wyskoczyła dziewczyna która przyniosła mi owoce i zrobiła sobie ze mną zdjęcie.W dodatku chciała mnie przedstawić swojej koleżance tylko akurat nie było jej w domu .  Udałem się dalej . Idąc dalej łapałem stopa nagle z przeciwnej strony auto zajechało mi drogę i pokazało żebym wsiadał . Po prostu zawrócili po mnie . A w aucie cała rodzina , z nimi dojechałem do Ya,an . To duże miasto więc trochę się nachodziłem . Kiedy dotarłem tam udałem się na obiad i trafiłem na swoją ulubioną potrawę . I tak spokojnie szedłem przez miasto szukając jakiejś kafejki żeby zgrać zdjęcia z karty sd która coś szwankowała . Dzień się kończył a ja udawałem się po za miasto idąc cały czas pod górkę i brak możliwości rozbicia się . Szedłem dalej mimo że już zastała mnie szarówka a idąc ulicą czasem spotykałem 2 i 3 metrowe węże . Jak na złość nie było nawet skrawka miejsca . Zapadła już noc i nawet miałem już myśli żeby przeczekać noc w jakimś miejscu bez rozbijania namiotu . I to co się stało to prawdziwy cud . Idąc wciąż przez jedno z miasteczek przynależnych do Ya’an  , podeszła do mnie dziewczyna i mówi żebym szedł z nią . Na niezłym zdziwieniu poszedłem za nią , okazało się że ona z mama mijały mnie skuterem i wyszła po mnie . Zaproponowała żebym spał u nich . Zjedliśmy kolacje , zrobiłem pranie wspólnie z dziewczyną no i pogadaliśmy do późnego wieczora . No i się wykąpałem i to w cieplej wodzie !!!  Jak to niewiele trzeba żeby z tak trudnej sytuacji znaleźć się w miejscu o którym nawet bym sobie nie pomyślał .

Ścieżka rowerowa

Tak po prostu, na ulicy

Rwąca rzeka