Chiny-Tybetańskie miasteczko

Już nie pamiętam , ale od dawna nie było mi dane tak się wyspać jak tej nocy , hotel miałem wykupiony do godziny 12 , więc miałem czas na słodkie lenistwo i porządne przepakowanie się . I właśnie postanowiłem gruntownie oczyścić swój plecak , wyrzucić co zbędne i to mi się udało bo finalnie plecak był lżejszy o kilka kilogramów. Po wyrejestrowaniu się z hotelu czekała mnie pielgrzymka na wylot z miasta,znajdowałem się w samiutkim centrum,przy okazji nie wiedząc w jaką stronę muszę ruszyć. Zanurzyłem się w ulice . Idąc wypatrywałem bankomatu z nadzieją że uda się wybrać pieniądze ,bo jak już wspominałem wcześniej ,nie jest to łatwe z moją kartą . Ale udało się! Drugą rzeczą to było rozglądanie się za drogowskazami . z nadzieją że uda się wybrać pieniądze bo jak już wspominałem wcześniej nie jest to łatwe z moją kartą . Ale udało się . Po drodze wstąpiłem na bazar i kupiłem coś na szybkiego do zjedzenia,parę owoców i jakieś mięsko . Sporo się nachodziłem zanim wydostałem się na koniec miasta ,na ulicach ruch nie do opisania , słychać nieustanne trąbienie i tysiące ludzi na ulicach , a co jakiś czas musiałem się odpędzać od panów oferujących taksówkę . W momencie kiedy znalazłem się na wylocie troszkę się rozpadało , deszczu nie doświadczyłem już bardzo dawna, więc było to małe orzeźwienie . Stanąłem pod drzewem przy drodze i starałem się łapać , zaczynało padać co raz mocniej ale w końcu udało się złapać zanim zmokłem do końca . Od Lanzhou udaje się dalej na południe Chin . Widoki zmieniły się na porośnięte trawą góry , pola ryżowe . Ciekawostką jest to jak w małej odległości potrafi się zmienić lokalny kult . Dojechałem do Linxia wszędzie był Islam , meczet za meczet, po stu kilometrach dalej były już Buddyzm . No i trafiłem do malowniczego Tybetańskiego miasteczka . Sami Tybetańczycy wizualnie sporo się różnią od Chińczyków , bardziej przypominają mieszkańców Ameryki Płd .  Ich ubiór jest także specyficzny . Wszędzie posagi i malutkie kolorowe flagi wywieszone na sznurkach ciągnące się przez ulice ,a na każdej z nich są wypisane modlitwy . Mała szara wioska potrafi zmienić się w kolorowe i emitujące pozytyw miejsce. Szczególnie pięknie wyglądają wzgórza otulone przez te flagi . Jadąc tu właśnie to chciałem znaleźć , skorzystałem z okazji i urwałem sobie kilka.Zatem mam na pamiątkę! . A samo podejście ludzi jest bardzo mile , często podchodzą z ciekawości lub po prostu się uśmiechają .Chodziłem po miasteczku szukając dobrego miejsca na namiot .Zmęczenie już zaczęło doskwierać ,więc w momencie kiedy znalazłem się na uboczu miejscowości postanowiłem że się rozbiję.Miejscówka w miarę dobra z widokiem na piękne zielone wzgórza.

DSCF8038

DSCF8043

DSCF8044

DSCF8047

DSCF8050

DSCF8051

DSCF8054

DSCF8059

DSCF8068

DSCF8072

DSCF8074

DSCF8077

DSCF8080

DSCF8081

DSCF8084

DSCF8093

DSCF8097

DSCF8100

DSCF8101

DSCF8103

DSCF8105

DSCF8113

2 Comments on “Chiny-Tybetańskie miasteczko

    • Te flagi sa wszedzie wisza na murach drzewach.wiec urwalem troche:-D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »