Chiny-Przygoda z policją

Rano wyszedłem z namiotu , okazało się że rozbiłem się na placu budowy .Pogoda nie odpuszczała , gorąco po prostu istry żar z nieba. Zaszedłem rano do pobliskiego sklepu , ale nie zapuszczałem się do centrum Aksun . Następnie udałem się na drogę prowadzącą w stronę Korli. Napisałem swój pierwszy napis po chińsku i łapałem . Blisko po 15 minutach zatrzymał się kierowca ciężarówki który podwiózł mnie na drugą stronę miasta . Kierowca odbijał na miasto , a ja wysiadłem na autostradzie i zacząłem tak po prostu łapać gdzie auta mijały mnie z dużą prędkością . Dlatego starałem się żeby było mnie widać z daleka , dając potencjalnemu kierowcy czas na reakcję . Po jakimś czasie zatrzymało się auto , starszy pan jadący chyba z córką , kiedy pokazałem mu list autostopowicza (czyli wyjaśnienie w języku Chińskim co tam w ogóle robię i że podróżuje autostopem) kiwnął głową i się uśmiechnął . Jechaliśmy jeszcze jakieś pół godziny , w pewnym momencie była utworzona blokada na autostradzie i wszystkie auta musiały przejechać przez stacje benzynową na której patrolowali policjanci . Policja nas nie zatrzymała ale kierowca zatrzymał się przy nich i pokazał żebym wysiadł . Byłem bardzo zaskoczony bo nie wiedziałem o co może chodzić . Kiedy ja wyciągałem plecak on poszedł w tym czasie do policjantów pokazał mój list , następnie wrócił do auta przyniósł mi melona i się pożegnał . Podszedłem do namiotu pod którym siedzieli policjanci i jeden z nich kazał mi usiąść i pokazać paszport .W ogóle nie mogłem się z nimi dogadać bo żaden z nich nie rozumiał ani słowa po angielsku a tym bardziej po rosyjsku .W pewnej chwili kazał zabrać plecak i zaczął mnie prowadzić do wielkiego budynku po drugiej stronie autostrady . Doszliśmy i byłem zaprowadzony do wysoko postawionego pracownika policji prawdopodobnie był to komendant byli jeszcze inni pracownicy, usiadłem w jego biurze i tam także nie było możliwości się dogadać . Wziął ode mnie paszport i pokazywał palcem na plecak więc domyśliłem się że chce go sprawdzić . Wywaliłem połowę tego co miałem w tym czasie on zadzwonił do kogoś pogadał chwilę i dał mi słuchawkę . A tam odzywa się miły głos kobiety i pyta się co ja robię w Chinach. Więc powiedziałem że jestem z Polski i podróżuje po Chinach różnymi środkami a obecnie jadę do Korli gdzie będę nocował w hotelu , powiedziałem tak żeby nie było problemu z tym że śpię pod namiotem a dobrze że nie zapytali po co mi on . Zaczęli robić zdjęcia paszportu a później mi , w końcu zrozumiałem że dlatego zostałem zaprowadzony do tego budynku bo była to zwykła ciekawość . Mało tego zaczęli robić sobie zdjęcia ze mną i przy mnie wystawiali na portale społecznościowe , siedzieliśmy i pokazywałem im zdjęcia gdzie już byłem . Dałem do zrozumienia że czas się zbierać w tym samym momencie zawołał swojego współpracownika coś mu powiedział i pokazał żebym szedł za nim . Pożegnałem się z komendantem i poszliśmy do miejsca gdzie stał namiot i reszta policjantów kontrolujący samochody . Kazali usiąść , dali mi coś do jedzenia , picia i kazali czekać . Obróciłem się a tam wszyscy pracownicy zaczęli zatrzymywać auta pod pretekstem kontroli , przy okazji pytając się gdzie jadą , i tak właśnie złapali mi najbardziej niewdzięcznego stopa . Każdy kierowca podchodził do namiotu pod którym ja siedziałem . Nagle krzyczy policjant pokazując palcem na tira , kiedy kierowca usiadł koło mnie policjant zadał mu jakieś pytanie . W odpowiedzi usłyszałem Korla.Policjant puścił mi oczko wstał i obszedł tira dookoła , widać że na upartego szukał czegoś czego mógłby się doczepić . Stał z kierowcą i pokazał palcem na mnie , było jasne że w zamian że zawiezie mnie do Korli odpuści mu coś czego się dopatrzył . O tak wsadzili mnie do tira prosto do Korli . Jechałem z kierowcą i jego synem który spał z tyłu . Jechaliśmy cały dzień a do Korli dojechaliśmy już w nocy bo bardzo długo zeszło nam czekać na stacji benzynowej gdzie spędziliśmy 2 godziny . Taka ciekawostka że w Chinach jeśli jedzie się zatankować to wszyscy pasażerowie muszą wyjść z auta i czekać przed stacją . Takie środki bezpieczeństwa na wypadek wybuchu . Wysadzili mnie na autostradzie , musiałem przejść dość spory kawałek do miasta , tam udałem się do knajpki która jakimś cudem była jeszcze otwarta . Spędziłem tam blisko godzinę przy okazji ładując tableta . Kiedy już ulice praktycznie opustoszały szukałem miejsca na namiot jednak było to nieco utrudnione bo byłem już w mieście tyle dobrego że na początku . Znalazłem jednak kawałek miejsca skrytego za murem przy głównej ulicy .
Fajna relacja i koncept z listem . kto by pomyślał, że policja może być ciekawska w taki sposób:). Chiny zaskakują na każdym kroku.