Kirgistan-Przez środek kraju

Cała rodzina zapakowała się ze mną do auta i odwieźli mnie na koniec miasta na odchodne dostałem petardy i zimne ognie , taki mały prezent gdybym na swojej drodze spotkał wilki lub niedźwiedzia . Długo myślałem jak jechać na drugą granice ale w końcu postanowiłem !. Przecinam Kirgistan w pół czyli mniej uczęszczaną drogą przez środek kraju . Stanąłem za mostem na końcu Naryn postałem może 5 minut i zatrzymało się małżeństwo które jechało na malutką wioskę w kierunku Koczkor , w tej miejscowości jest rozjazd różne strony kraju . Co najlepsze łapałem stopa z Koczkorki zatrzymała się ciężarówka , otwieram drzwi a tam chłopak na moje oko 15 lat jak później się zapytałem powiedział że ma 13 lat i jeździ sobie za kierownicą wielkiej maszyny . Nie widziałem w tym problemu i jechaliśmy dalej , nawet prowadził bardzo dobrze , dojechałem z nim do Yaek gdzie wysadził mnie w centrum i tam udałem się na zakupy . Za bardzo nie miałem planu więc udałem się na wzgórza skąd mogłem podziwiać widoki na przepiękną okolicę otoczonymi . Sporo kilometrów na piechotę i jeszcze wchodzenie z plecakiem pod strome podejścia , do tego wiał mocny wiatr wiec trzeba było uważać . Posiedziałem jakąś godzinkę na górze i trzeba było schodzić , wróciłem do miasta i znalazłem kafejkę internetową tam spędziłem czas do samego wieczora . Troszkę się zasiedziałem bo wychodząc z niej było już ciemno , poszedłem w okolice cmentarza muzułmańskiego i rozbiłem namiot obok rzeki . Okolica cicha i spokojna więc bez żadnych obaw poszedłem spać.
Najnowsze komentarze