Rosja-Ural i walka z komarami

Ogólnie w Rosji stopuje się bardzo fajnie , łatwo i bezpiecznie a im dalej jest jeszcze lepiej , dziś nawet nie zdążyłem napisać kartki z napisem Czelabińsk , podszedłem do kierowcy na parkingu który szykował się do jazdy , pogadaliśmy chwilkę i mogłem się zabrać z nim do samego Czelabińska . Fakt , droga tragiczna bo dziury i fale ale widoki za to przepiękne . Gęsto porośnięte lasy , rzeki górskie , bagna itp , jak ktoś lubi przyrodę i planuje podróż do Rosji musi odwiedzić te strony bo warto. Zaledwie po przejechaniu 100 km zaczęły się większe podjazdy . Kierowca opowiadał o utrudnieniach w porze zimowej , kiedy śnieg zasypuje drogi a strome podjazdy uniemożliwiają większym pojazdom wjazd na górę . Zaczął się Ural , cała droga wyglądała w ten sposób , 5-10 km podjazd pod stromą górkę i następnie ostry zjazd . Czasem tworzyły się przez to spore korki , z tego względu że wymijanie na tych drogach jest bardzo ryzykowne a wolniejszym kierowcom nie zawsze jest po drodze zjechać bliżej rowu , aby puścić resztę , właśnie tak się stało w naszym przypadku kiedy przez prawie połowę drogi przed nami wlekły się dwie stare bardzo dymiące ciężarówki . Mój kierowca nie oszczędzał słów a przy nim można było się nieźle uśmiać , trąbił do wszystkiego co się rusza , rzucał przekleństwami na prawo i lewo , machając pięścią przez szybę do kierowców.Pogoda kolejny dzień dopisała wiec w pięknej otoczce można było podziwiać widoki W okolicach Czelabińska wzgórza zamieniły się w pola i lasy . Ja postanowiłem jutro dostać się do Czelabińska z tego względu że dzień już się kończył i trzeba było się już gdzieś rozbić . Od Czelabińska byłem ok.15 kilometrów , wszedłem w las w sumie na łąkę przed lasem i zaatakował mnie rój komarów , czegoś takiego jeszcze nie widziałem ,najpierw przyspieszyłem przy okazji strzepując te które miałem na sobie , trucht tez nic nie dawał , więc rzuciłem plecak i pobiegłem przed siebie .Wróciłem się po offa i dopiero się zrobiło znośnie , bez tego zjadłyby mnie żywcem .Najważniejsze ze dałem rade rozbić namiot , żeby było ciekawiej , kiedy już rozłożyłem namiot, to w pobliżu namiotu zaczęły się kręcić bezpańskie psy ale moje wyjście z namiotu skutecznie odstraszyły ciekawskie stworzenia .Jadąc z kierowcą wstąpiłem po drodze do sklepu i sprawiłem sobie prawdziwy rarytas , masło czekoladowe !!! zatem dziś kolacja na bogato !!!
ale fure dorwałeś;D hehe trzym sie;)